Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warszawski trener fitness odbywa karę więzienia w Emiratach Arabskich. Polak błaga o pomoc

Konrad Dąbrowski
Warszawski trener fitness odbywa karę więzienia w Emiratach Arabskich. Polak błaga o pomoc
Warszawski trener fitness odbywa karę więzienia w Emiratach Arabskich. Polak błaga o pomoc Screen z YouTube
Warszawski trener fitness został aresztowany w kwietniu 2018 roku na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Zarzucono mu "związek z narkotykami". Polak upowszechnił rozpaczliwy apel, w którym błaga o pomoc.

Artur L. to polski przedsiębiorca ściśle związany z branżą fitness. W październiku 2017 roku L. wyleciał do Dubaju, bowiem jak twierdzi w Polsce stracił wszystko. W czasie zbiegły się problemy zdrowotne, biznesowe, sercowe i wizerunkowe. Wyjazd do Zjednoczonych Emiratów Arabskich miał być dla niego ratunkiem. Tam zaczął budować swe życie od nowa.

Wszystko szło po jego myśli aż do kwietnia 2018 roku, kiedy próbował opuścić ZEA. Mężczyzna miał zostać niewypuszczony z Dubaju, a od jednego z pracowników lotniska usłyszeć: Wróć do domu i zastanów się. Jeszcze tego samego dnia został aresztowany.

Związek z narkotykami

Jak poinformował sam L. w apelu, który udało mu się upublicznić, aresztowano go pod zarzutem "związku z narkotykami". Dobrowolnie poddałem się testom, a na ich wynik czekałem ponad 3 tygodnie. Testy nie wykazały obecności narkotyków w organizmie - napisał Artur L. Polak twierdzi, że pod groźbą dwuletniego pobytu w więzieniu zmuszono go do podpisania szeregu dokumentów w nieznanym mu języku. Przedsiębiorca uległ, ale mimo to trafił za kratki. Od 7 miesięcy przebywa w w więzieniu w Al-Sadr, na pustyni w Abu Dhabi.

Bez łóżka, bez materaca, bez prysznica

Według apelu opublikowanego przez Artura L., przetrzymywany jest nie tylko bezpodstawnie, ale i w skrajnie niehumanitarnych warunkach. Izolatka, do której przeniesiono go dwa miesiące temu, nie jest wyposażona w łóżko, materac czy nawet prysznic. Ponadto twierdzi, że władze więzienia odmawiają podania mu leków niezbędnych dla jego organizmu. Polak nie może też liczyć na sprawiedliwe rozpatrzenie jego sytuacji. Co prawda ustalane są terminy kolejnych rozpraw sądowych, jednak finalnie w ogóle się nie odbywają. Więzień wyczuwa "spisek". Jego zdaniem za aresztowaniem stoi ważna osoba trzecia, której zależy by z Emiratów nie wyjechał.

Proszę o rozpowszechnienie apelu na rzecz mojego uwolnienia na całym świecie. Stawką jest moje zdrowie i moje życie. Zależy mi, aby o sytuacji dowiedział się Prezydent Polski Andrzej Duda, Prezydent Unii Europejskiej Donald Tusk oraz Papież Franciszek, stacje telewizyjne, radiowe, portale internetowe, organizacje praw człowieka na całym świecie. Dwukrotnie próbowano skonwertować mnie na Islam oferując pomoc przy wyjściu z więzienia. Nigdy nie wyrzeknę się jednak Jezusa - zakończył Artur L.

Rozpaczliwy apel i nagranie rozmowy

W sieci pojawiło się nagranie będące zapisem rozmowy telefonicznej przetrzymywanego. Polak miał wybłagać strażników o telefon, a jego przyjaciele zarejestrowali przebieg konwersacji.

W opisie pod filmem napisano:

Bardzo prosimy o pomoc! Chodzi o zdrowie i życie naszego przyjaciela. Artur od pół roku przetrzymywany jest w więzieniu w skandalicznych i niehumanitarnych warunkach w Emiratach Arabskich, bez dostępu do leków, całkowicie pozbawiony godności osobistej. Jest w stanie krytycznym. Nie wiadomo ile jeszcze wytrzyma.

Czytaj też:


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto