Pojechali po hot-dogi, wylądowali w rowie. Kierowca pijany, pasażerem 9-latek
Dwóch mężczyzn w wieku 24 i 35 lat zamieszkujący jedną z podwarszawskich miejscowości, wybrało się na przejażdżkę do stacji benzynowej. Celem wycieczki był zakup hot-dogów. Mężczyźni nie dotarli jednak na miejsce, ponieważ auto dachowało i wpadło do rowu. W organizmie kierowcy znajdowało się 1,5 promila alkoholu. Na pokładzie samochodu znajdowało się też 9-letnie dziecko. Był to rodzony brat narzeczonej pasażera. Jak informuje policja – poza zadrapaniami oraz potłuczeniami, nikomu nic się nie stało.
Kiedy funkcjonariusze policji dotarli na miejsce zdarzenia, nie zastali mężczyzny, który siedział za kierownicą rozbitego samochodu. 35-latek uciekł, lecz po kilkudziesięciu minutach został odnaleziony przez otwocką drogówkę. W ocenie policjantów był on zdezorientowany i zaskoczony interwencją wobec jego osoby. Na twarzy 35-latka widoczne były ślady krwi.
Kierowca-uciekinier trafił do policyjnego aresztu. Kiedy wytrzeźwiał, usłyszał zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości. Odpowie również za spowodowanie kolizji drogowej oraz jazdę bez uprawnień.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?