Osiedle Przyjaźń wciąż zachwyca. Skręcając z ul. Górczewskiej w Konarskiego można przenieść się w inny wymiar. Z hałaśliwej ulicy trafiamy do zacisza skąpanego w zieleni. Kolorowe domki, które swoją architekturą przypominają wiejskie dworki, robią wrażenie. Niestety, osiedle znajduje się w stanie upadłości i jego przyszłość jest niejasna.
Warunki mieszkaniowe na Osiedlu Przyjaźń nie są zbyt komfortowe. Poza tym domki są drogie w utrzymaniu. Budynki nie spełniają norm energetycznych, w niektórych pokojach nie ma wody, nie ma gazu, a gęstość zaludnienia jest bardzo mała jak na standardy warszawskie. Z tego względu istnieje zagrożenie, że z końcem 2018 roku, czyli datą, kiedy obowiązująca umowa dzierżawy terenu osiedla przez Akademię Pedagogiki Specjalniej wygasa, domki zostaną inaczej zagospodarowane.
O osiedle zaczęli więc walczyć sami mieszkańcy. Założyli Inicjatywę Osiedle Przyjaźń, aby nagłośnić problem i dowiedzieć się jak będzie wyglądało zarządzanie miejscem, w którym żyją od lat 50. XX w., często jako czwarte już pokolenie.
Sprawa Osiedla została przekazana Wiceprezydentowi m.st. Warszawy Witoldowi Pahlowi i właśnie do niego 5 kwietnia 2018 roku przedstawicielki Inicjatywy Osiedla Przyjaźń zwróciły się z prośbą o pilne spotkanie.
''Jako mieszkańcy Osiedla Przyjaźń na Bemowie z niepokojem patrzymy w przyszłość i czujemy się pominięci w dyskusji dot. naszych dalszych losów'' - czytamy w piśmie skierowanym do wiceprezydenta.
Niestety, do dziś spotkanie się nie odbyło, autorki nie dostały także żadnej odpowiedzi na złożone pismo.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?